1 stycznia 2016

Błogosławiony Bp Leon Wetmański; autor zdjęcia nieznany - Narodowe Archiwum Cyfrowe, Sygnatura: 1-R-186. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons
Błogosławiony Bp Leon Wetmański; autor zdjęcia nieznany - Narodowe Archiwum Cyfrowe, Sygnatura: 1-R-186. Licencja Domena publiczna na podstawie Wikimedia Commons

Z końcem maja 1934 roku miała miejsce w Żmijewie wizyta duszpasterska Ks. Bpa Leona Wetmańskiego. Przyszły kapłan urodził się w Żurominie w 1886 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 1912 roku z rąk Bpa Antoniego Juliana Nowowiejskiego. Sakrę biskupią otrzymał 22 kwietnia 1928 w Płocku. Biskup Wetmański zmarł śmiercią męczeńską w październiku 1941 roku - zamordowany przez Niemców w obozie w Działdowie. Papież Jan Paweł II w 1999 roku - ogłosił go męczennikiem.

Tak wizytę Bpa Wetmańskiego relacjonował wychodzący w Płocku "Głos Mazowiecki":

Fragment pochodzący z "Głosu Mazowieckiego" z 2 czerwca 1934 roku
Fragment pochodzący z "Głosu Mazowieckiego" z 2 czerwca 1934 roku

17 stycznia 2016

Brama cmentarna, Żmijewo, Lipiec 2015
Brama cmentarna, Żmijewo, Lipiec 2015

Nawiedzając latem nekropolię w Żmijewie nie przypuszczałem, że już po przekroczeniu jej bramy natknę się na intrygującą historię. Otóż po lewej stronie cmentarnej alei, nieopodal wejścia - zwróciłem uwagę na grób rodziny Żmijewskich ze wsi Żmijewo- Szawły. W tej podwójnej mogile spoczywają między innymi Ś.P. Wacław i Władysława Żmijewscy wraz z czwórką swoich synów i niezamężna córką (a może to żona jednego z synów?) Zofią. Moją uwagę zwróciła tablica poświęcona zmarłym dzieciom Wacława, tj. Aleksandrowi (36l.), Leonowi (32l.), Janowi (28l.) oraz Franciszkowi (25l.). Zafrapowała mnie data, jak i przyczyna śmierci umieszczona na pomniku:

ZGINĘLI  TRAGICZNIE  DN. 17  I  1945r.

Grób Żmijewskich ze wsi Żmijewo-Szawły, Lipiec 2015
Grób Żmijewskich ze wsi Żmijewo-Szawły, Lipiec 2015

Wtedy, jako osobie nie pochodzącej z Mazowsza, niewiele mówiła mi ta data. Przypuszczałem oczywiście, że może zginęli z rąk, wkraczających w tym czasie na Ziemię Zawkrzeńską - żołnierzy armii sowieckiej? Jednak jak się po czasie okazało – prawda była zupełnie inna.

Wszystko wskazuje na to, że bracia Żmijewscy (z nieznanych mi przyczyn) byli osadzeni przez niemieckiego okupanta w mławskim więzieniu znajdującym się przy ulicy Narutowicza. W połowie stycznia 1945 roku musieli już słyszeć w celi odgłosy zbliżającego się frontu i prawdopodobnie liczyli na szybkie uwolnienie z tej niewoli. Jednak z 16 na 17 stycznia omawianego roku przybył z Ciechanowa oddział niemieckich wojsk SS, „wsławiony” już w mord ludności cywilnej w tym mieście. W godzinach popołudniowych 17 stycznia mławskich więźniów załadowano na ciężarówki i wywieziono za miasto do pobliskiej żwirowni zwanej Kalkówką. Tu braci Żmijewskich zamordowano wraz z innymi więźniami strzałem w tył głowy!

Fotografia: Archiwum Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie
Fotografia: Archiwum Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie

SS-mani tego dnia rozstrzelali blisko 360 osób (różne źródła podają inną liczbę ofiar), w tym kilka kobiet oraz dzieci. Rodziny zamordowanych w większej części zidentyfikowały swoich bliskich- jednak ponad setka ofiar pozostała bezimienna i spoczęła w miejscu kaźni. Po wojnie - miejsce zbrodni jak i mogiła - zostało upamiętnione brzozowym krzyżem. W roku 1964 z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Mławskiej w tym miejscu wybudowano mauzoleum w formie betonowego sarkofagu ze stojącymi obok słupami symbolizującymi ludzi oczekujących na egzekucję. Ciała braci Żmijewskich rozpoznał zapewne ich ojciec i sprowadził do Żmijewa, gdzie godnie spoczęły na miejscowym cmentarzu. Dzisiaj mija 71 rocznica tej zbrodni!

 

Ps. Proszę o kontakt osoby, które mogłyby wiedzieć coś więcej o losach zamordowanych braci i zechciałby się podzielić wspomnieniami. Wszystkie informacje opublikuję w serwisie.

 

Źródło:

-Wikipedia

-Serwis NaszaMlawa.pl

22 stycznia 2016

Fragment pochodzący z "Hof- und Staats-Schematismus des österreichischen Kaiserthums. Wien 1807-1843", s. 349
Fragment pochodzący z "Hof- und Staats-Schematismus des österreichischen Kaiserthums. Wien 1807-1843", s. 349

Kontynuuję opowieść o Żmijo[e]wskich. Niedawno trafiłem na ślady rodziny, która po latach spędzonych na Wołyniu osiedliła się [a być może powróciła?] na ziemi buskiej! Historia opowiada o związku małżeńskim Konstancji Żmijowskiej z Adamem Michałem Rechberger von Rechkron, potomkiem starej szlachty świętego imperium rzymskiego, wywodzącej ród swój od zamku Rechberg obok Gmiinrl w Dolnej Austrii. Tak opisywał to Walenty Ćwik "Z minionej doby! Kilka wspomnień na tle zapisków prywatnych":

"... Padł wybór na Konstancyę. Nader urodziwą córkę domu Zmijowkich, co to znak Ślepowrona noszą w swym klejnocie. Ojciec Konstancyi Stefan Zmijowski, cześnik miński, syn Andrzeja i Maryanny z domu Białostockiej, a wnuk Krzysztofa Zmijowskiego i Barbary z domu Wereszczyńskiej- przesiedlił się w połowie XVIII stulecia z województwa wołyńskiego, w granice województwa bełzkiego do ziemi buskiej, gdzie ulokowawszy, praktykowanym w owych czasach zwyczajem, swą: schedę na hipotece dóbr Mierów, objął tamże zarząd majątku ..."

Całość opisu w załączonym poniżej pliku!

Konstancja Żmijowska i jej rodzina
zmijowscy_busk.pdf
Adobe Acrobat Document 1.2 MB

1 lutego 2016

Fragment obrazu Fransa Snydersa "Polowanie na dzika"
Fragment obrazu Fransa Snydersa "Polowanie na dzika"

Na chwilę oderwiemy się od przeszłości i naszych przodków! Bowiem, dzisiaj o "doczesnych" problemach Pana Stanisława Żmijewskiego ze Żmijewa Kuce, jakie stwarzają stada dzików grasujące po jego łąkach i polach: „… Użytki zielone są moim źródłem dochodu. Ponoszę ogromne koszty przywracania ich do ponownego użytkowania. A robię to prawie w każdym roku …”. Zapraszam do lektury artykułu zamieszczonego na portalu Nowego Kuriera Mławskiego

6 lutego 2016

Zamieszczone ogłoszenie w Gazecie Warszawskiej z 1827 roku przynosi nam informację, że z początkiem XIX w. funkcjonowała w Żmijewie karczma. Jej właścicielkami były ówcześnie siostry z domu Nieznańskie. Ich ojciec Józef Nieznański (*1755  +1825), Dziedzic Dóbr Stupskich i Kęczowskich w parafii Lipowiec Kościelny - położonych w Województwie Płockim - to Szambelan JKM, Marszałek Sejmiku Mławskiego, Sędzia Pokoju oraz Poseł na Sejm Wielki Warszawski Obwodu Mławskiego [nieznanego mi herbu!?]. Stał się Dziedzicem Stupska 15 marca 1794 roku dzięki małżeństwu z Dziedziczką tych Dóbr Anną Zielińską h. Świnka. Wspólnie doczekali się czwórki dzieci [urodzonych w Kęczowie], tj. synów- Celestyna i Ignacego Józefa oraz córek- Tekli i Moniki Florentyny Józefy. Wszystko wskazuje na to, że obaj synowie umierają w dzieciństwie. W rodzinnych dobrach dorastają jedynie ich dwie córki. Wcześnie umiera także ich matka Anna z Zielińskich, od tej pory wychowaniem córek zajmuje się owdowiały Józef. Prawdopodobnie z początkiem 1825 roku, będąc w Warszawie, podczas spaceru po zaśnieżonych jeszcze ulicach stolicy – poślizgnąwszy się – upada i już do zdrowia nie powraca. Leczenie nie przynosi poprawy zdrowia i umiera w Stupsku 28 lipca tego samego roku. Jak możemy przeczytać w nekrologu po jego śmierci – „… był on ostatnim z starożytnego domu tego Imienia …”.

Jego zamężne już córki dziedziczą po nim Dobra Stupskie. Przed śmiercią ojca - Tekla [dziedziczka na Lipowcu] poślubia Wojciecha Stefana Psarskiego h. Bolesta, a młodsza Monika [dziedziczka Kamienicy w obwodzie płockim] – Daniela Tytusa Lasockiego h. Dołęga. W 1827 roku postanawiają przekazać w trzyletnią podwójną dzierżawę odziedziczone po ojcu włości, tj. wieś Stupsk, karczmę w Żmijewie i młyn w Konopkach oraz Folwark Młodynin, Trzpioły, Jeże z częścią na Łabędach.

Fragment Gazety Warszawskiej Nr 85 z 1827 roku
Fragment Gazety Warszawskiej Nr 85 z 1827 roku

20 lutego 2016

Pan Adam A. Pszczółkowski na Forum Członków ZSzP przedstawił zapis dokumentu pochodzącego z Akt Przasnyskich Ziemskich Wieczystych:

"... 1775, PZW, sygn.12, k.343; #Antoni Żmijewski, syn +Pawła i +Elżbiety z Olszewskich de Olszewo-Korzybie zapisuje Mariannie z Kozłowskich, córce +Kazimierza i Zofii z Głuchowskich, swej żonie, dwie sumy 500 złp. z rąk Fabiana Kozłowskiego, jej brata, wziętych oraz 150 złp. na swych dobrach. Łączny zapis 650 złp. Następnie Szymon Rykaczewski, syn +Michała kwituje tegoż Antoniego Żmijewskiego z 300 tynfów, zapisanych mu w aktach ciechanowskich grodzkich w poniedziałek po Oczyszczeniu NMP 1760, przez powyższą Elżbietę jako już wdowę po +Pawle Żmijewskim. Następnie małżonkowie Żmijewscy zapisują sobie wzajemne dożywocie ..."

Dzięki temu dokumentowi mogliśmy poznać rodziców Antoniego i Marianny Żmijewskich z Olszewa- Korzybie! Moi 4xpradziadowie - Wawrzyniec i Małgorzata byli m.in. rodzicami chrzestnymi ich córki Rozalii (*1792 Korzybie), a ww. Antoni i Marianna trzymali do chrztu ich syna Jana (*1793 Korzybie). Antoniego i jego rodzinę wspominam w „Historii naszych rodów…” na str. 117-118.

Fragment wyżej cytowanego dokumentu z 1775 roku
Fragment wyżej cytowanego dokumentu z 1775 roku

25 lutego 2016

Zapraszam na relację ze spotkania, jakie odbyło się w Czytelni Regionalnej Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, poświęconego między innymi "stawianiu pierwszych kroków w poszukiwaniach genealogicznych" na przykładzie parafii żmijewskiej ...

2 marca 2016

Folwark Kołaczków; Fragment planu wg stanu z 1868 roku
Folwark Kołaczków; Fragment planu wg stanu z 1868 roku

Trafiłem na ciekawy artykuł Ks. Antoniego Brykczyńskiego- proboszcza z Pałuk, zamieszczony w „Korrespondencie Płockim” z 1882 roku, traktujący o odkryciu archeologicznym pod Kołaczkowem, który to wchodził w skład dóbr Opinogóra - należących do rodu Krasińskich h. Ślepowron.

Na zabytek natrafiono podczas orania kołaczkowskiej nowiny. Jak podaje Słownik Języka Polskiego wydany w Wilnie w 1861 roku - wskazuje to na pole po raz pierwszy z odłogu lub wykarczowaniu uprawione. Mój 2xpradziad Mikołaj Żmijewski dicti Kuc, objął tu posadę Ekonoma ok. 1868 roku, w tym czasie ordynatem był Władysław hr. Krasiński, który dziedziczył dobra po zmarłym ojcu Zygmuncie [poecie]. W ramach swoich obowiązków, Mikołaj sprawował pieczę nad folwarkiem w Kołaczkowie, tak wiec z pewnością miał udział przy przekazaniu odnalezionego tu w 1881 roku artefaktu do Gabinetu Archeologicznego w Krakowie za pośrednictwem Zarządu Głównego Dóbr i Interesów hr. Krasińskich w Opinogórze.

Fragment artykułu; "Korrespondent Płocki" Nr 39 z 1882 roku
Fragment artykułu; "Korrespondent Płocki" Nr 39 z 1882 roku

12 marca 2016

Herb Lubicz z czerwoną tarczą
Herb Lubicz z czerwoną tarczą

Chciałbym zaprezentować garść informacji uzupełniających i rozszerzających wiedzę na temat przodków i dalszej rodziny z Bolmina - Julianny Domiceli z Czaplickich Żmijewskiej [patrz zaktualizowany wpis w Kalendarium pod datą 14 III 2015].

" ... Bogusław Czaplicki w ciągu swego życia piastował wiele funkcji publicznych. Za czasów Rzeczypospolitej był pisarzem sądów ziemskich chęcińskich, za Księstwa Warszawskiego prezesem Komisji Odbiorczej i Radcą Departamentowym, za czasów Królestwa Polskiego Radcą Obywatelskim i w końcu Prezesem Rady Obywatelskiej Województwa Krakowskiego. Sprawował także obowiązki Sędziego Polubownego. Ponadto, rozwijał własne interesa - w 1826 roku uruchomił młyn i papiernię, oba te obiekty wybudował nad rzeką Łosiną (Wierną Rzeką) - blisko ujścia jej do Białej Nidy ..."

Poniżej do pobrania "Bolmin Czaplickich".

Epitafia poświęcone Bogusławowi Caplickiemu i jego rodzinie, Kościół w Bolminie [Fotografie dzięki uprzejmości pracowników Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny "Niemczówka"]
Epitafia poświęcone Bogusławowi Caplickiemu i jego rodzinie, Kościół w Bolminie [Fotografie dzięki uprzejmości pracowników Informacji Turystycznej i Historycznej Gminy Chęciny "Niemczówka"]
Bolmin Czaplickich
Bolmin Czaplickich.pdf
Adobe Acrobat Document 347.8 KB

19 marca 2016

Fragment aktu chrztu Jana Żmijewskiego z 1787 roku, Metrykalia parafii w Ciechanowie /Fotografia dzięki uprzejmości p. Sanny Adam Pulka/
Fragment aktu chrztu Jana Żmijewskiego z 1787 roku, Metrykalia parafii w Ciechanowie /Fotografia dzięki uprzejmości p. Sanny Adam Pulka/

Pan Sanny Adam Pulka, z którym korespondowałem już w 2015 roku, przesłał mi nowo odkryte przez siebie informacje o rodzinie swojej prababki Wiktorii Stefanii ze Żmijewskich (*1896). Badając mikrofilmy z parafii Ciechanów dotarł do 5xpradziadków!

Mateusz Żmijewski to najodleglejszy jego przodek, który mieszkał we wsi Gorysze [parafia Ciechanów]. Wieś ta w „Regestrze Diecezjów…1783-1784” wymieniana jest jako własność szlachecka. Prawdopodobnie w jednej z sąsiednich parafii [?] poznaje swoją przyszłą żonę Mariannę Salomeę Purzycką. Potwierdzają to zapisy metrykalne ciechanowskie z 1785 roku, gdzie oboje występują w roli świadków [Gorysze]. Ok. 1786 roku pobierają się w nieznanej parafii Panny Młodej, a następnie zamieszkują we wsi Gorysze. Tu rok później na świat przychodzi ich syn Jan.  W dorosłym życiu poznaje w tej wsi Franciszkę Granc. Pobierają się w kościele parafialnym w Ciechanowie – w 1808 roku. Jako, że Jan nie dziedziczył ziemi w Goryszach- rodzina przenosi się do pobliskiej wsi Tatary, gdzie Żmijewscy prowadzą gospodarstwo rolne. Z tego związku rodzi się między innymi Karol Aleksander (*1817). W 1841 roku jego żoną została Agnieszka Chiczewska (*1823) z Tatar. Mają syna Teofila (*1854 Rutki Lenki). W 1860 roku rodzina przenosi się do Kargoszyna, gdzie nabywają część folwarku od jego ostatniego właściciela - Mikołaja Mieszkowskiego. W 1879 roku Teofil żeni się w Opinogórze z Maryanną Bąkowską ze wsi Kąty. Ich córka to wzmiankowana we wstępie Wiktoria Stefania Żmijewska, która przychodzi na świat w Kargoszynie (*1896).

1 kwietnia 2016

August II, obraz autorstwa Louis de Silvestre
August II, obraz autorstwa Louis de Silvestre

Powracam do Żmijowskich h. Ślepowron opisywanych w Kalendarium, w grudniu ubiegłego roku. Kazimierz, bo o nim  chcę napisać dzisiaj kilka słów - to być może starszy brat wzmiankowanego Felicjana, a ojciec Mikołaja, Dymitra, Bonifacego i Gertrudy? Na salony polityczne [zapewne za sprawą Domu Radziwiłłów] wszedł w 1720 roku. Wtedy to, 29 lutego na Zamku Królewskim w Warszawie August II (Mocny) w XXIII roku panowania – za zasługi poniesione dla Rzeczypospolitej - podpisuje jego nominację na urząd Krajczego Województwa Nowogródzkiego:

„August Wtóry z Bożey Łaski Król Polski, Wielki Xże Litewski, Ruski, Pruski, Żmudzki, Mazowiecki, Inflanski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Siewierski, Smoleński, Czernichowski, a Dziedziczny Xże Saski i Elektor ... Oznaymniemy tym Listem Przywilejem Naszym Wszem wobec y każdemu Zosobna komu Otym wiedzieć należy, Iż Lubo to In heroico pectore Urodzonego Kazimierza Żmijowskiego Nam I Rzptey zantenatow Swoich dobrze Zasłużonego, tyle Generosii Znajduje się Sangvinis Ut ipsa Virtus prdmium sibe else polisie, Jednak Ażebyśmy przyzwoitey Naszey nie Vchibili manifccenty Zawniesioną przez Panów Rad I Urzędników przy boku Naszym Rezydujących … dla lepszey Powagi Ręke Naszą podpisawszy się. Pieczęć WXLit. Przycisnąc rozkazaliśmy…”

Fragment dokumentu z 1720 roku nadającego krajectwo nowogródzkie Kazimierzowi Żmijowskiemu
Fragment dokumentu z 1720 roku nadającego krajectwo nowogródzkie Kazimierzowi Żmijowskiemu

Pod dokumentem król złożył swój podpis, a także wyciśnięto pieczęć (kancelaryjną z podkładką woskową) WXLit. Krajczy (łac. structor mensae, incisor) to urząd, który pojawił się w Polsce w późnym średniowieczu. Oznacza urzędnika dworskiego pierwotnie mającego obowiązek krajania potraw na stół królewski, a w następnych wiekach to już tytuł honorowy. Mianowanie na ten urząd Kazimierza Żmijowskiego było możliwe dzięki awansowi jaki otrzymał Stanisław Tuhanowski– z Krajczego na Skarbnika Województwa Nowogródzkiego. Kazimierz sprawował urząd Krajczego Nowogródzkiego także za panowania Stanisława Leszczyńskiego oraz Augusta III. Za panowanie tego ostatniego i na jego wniosek w 1736 roku,  Żmijowski powołany zostaje w skład Komisji do rozgraniczenia gruntów należących do szlachty i starostwa cyryńskiego. Urząd Starosty tego powiatu - pełnił wtedy Kazimierz Niesiołowski- Pułkownik Husarski. Kazimierz znalazł się w królewskiej Komisji obok Urodzonych: Kazimierza de Raesa – Skarbnika Województwa Mińskiego [w 1768 Starosta Giernakolski] oraz Marcina Hreptowicza – Starosty Werbelickiego; Chorążego Husarskiego.

9 kwietnia 2016

Kościół parafialny w Krasnem, 2012r.
Kościół parafialny w Krasnem, 2012r.

Dzisiaj odkryłem, że moi pradziadowie - Bolesław Żmijewski dicti Kuc i Kazimiera Aleksandra z Chodkowskich, oprócz znanej mi piątki dzieci, mieli jeszcze jedno! Okazało się, że najmłodszy syn Adolf przyszedł na świat w 1918 roku już w Kurówku, gdzie mój pradziad nabył ziemię po dobrach Krasińskich. Ich syn ochrzczony zostaje w kościele parafialny w Krasnem.

W okresie międzywojennym Kurówko zostało w częściach rozprzedane przez Ludwikę z hr. Krasińskich ks. Czartoryską, która jako jedyne dziecko odziedziczyła ogromny spadek po ojcu - obejmujący między innymi majątek w Krasnem i okolicach, składający się z 3200 ha ziemi rolnej. Nabywcami tej ziemi była głównie drobna szlachta. Mój pradziad nabył ziemię w Kurówku po 1916 roku i wraz z rodziną pozostawał tu do 1933 roku. Mniej więcej w tym czasie - jak donosi pierwszy spis powszechny ludności z 1921 roku - w Kurówku znajdowały się trzy budynki mieszkalne, które były zamieszkiwane przez 22 osoby (13 mężczyzn i 9 kobiet) wszystkie wyznania rzymskokatolickiego. Moi pradziadowie nie cieszyli się długo najmłodszym potomkiem, bowiem po roku i dziesięciu miesiącach, tj. 27 kwietnia 1920 roku - Adolf umiera. Pochowany zostaje na cmentarzu parafialnym w Krasnem. Zapewne stąd w przekazach rodzinnych nie utrwaliła się żadna informacja o tym dziecku?

Fragment aktu zgonu z 1920 roku, Metrykalia parafii w Krasnem
Fragment aktu zgonu z 1920 roku, Metrykalia parafii w Krasnem

17 kwietnia 2016

Cmentarz rzymskokatolicki w Lubieszowie, fotografie dzięki uprzejmości Pani Julii Charytoniuk,stan na 17.04.2016
Cmentarz rzymskokatolicki w Lubieszowie, fotografie dzięki uprzejmości Pani Julii Charytoniuk,stan na 17.04.2016

Na stronie Konsulatu Generalnego RP w Łucku [Ukraina] natrafiłem na informację, że na cmentarzu rzymskokatolickim w Lubieszowie znajduje się grób nieznanego z imienia Żmijowskiego z herbem Ślepowron na płycie – zmarłego w 1816 roku, żyjącego lat 63. Dzisiaj otrzymałem zdjęcia z cmentarza od członków Stowarzyszenia Kultury Polskiej im. Ewy Felińskiej na Wołyniu, Oddział w Lubieszowie, za które tą drogą serdecznie dziękuję Paniom: Julii Charytoniuk oraz Walentynie Szolomickiej - Prezes Stowarzyszenia.
Niestety płyty nagrobnej Żmijowskiego już tam nie ma. Wg informacji uzyskanych od Członków SKP - na cmentarzu często dokonywano rabunków. Prawdopodobnie i ta płyta padła łupem złodziei?

23 kwietnia 2016

Fragment Protokołów Posiedzeń Ogólnego Zebrania Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu (posiedzenia LVI –LXVII) z 1852 roku
Fragment Protokołów Posiedzeń Ogólnego Zebrania Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu (posiedzenia LVI –LXVII) z 1852 roku

Na Forum Członków ZSzP, Pan Adam Markiewicz zamieścił dwa wpisy pochodzące z Protokołów Posiedzeń Ogólnego Zebrania Warszawskich Departamentów Rządzącego Senatu (posiedzenia LXXII-XC oraz LVI –LXVII).
Występują w nich Żmijewscy wylegitymowani z herbem Ślepowron przed Heroldią Królestwa Polskiego, a wywodzący swoje szlachectwo od Wojciecha, dziedzica dóbr Dybło. Informację o nich podaje także Pani Elżbieta Sęczys w "Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861”: #Żmijewski h. Ślepowron „Od Wojciecha, komornika ziemi wiskiej, dz. wś Dybło w 1783 - prawnuki Antoni Michał (2im) leg. 1854 oraz Karol Adam (2im) i Michał (s-owie Michała) leg. 1852".

Tu rodzi się pytanie czy rzeczywiście przynależą do h. Ślepowron? Bowiem w źródłach odnajdujemy Kanonika Wawrzyńca Żmijewskiego h. Bolesta był on bratem Wojciecha Żmijewskiego - zapewne tożsamego z Wojciechem, od którego wywodzą się wymienieni Karol Adam i Michał oraz Antoni Michał. W tym miejscu wypada przypomnieć, że herb Bolesta już z początkiem XV wieku został przeniesiony na ziemię łomżyńską przez Trojana ze Żmijewa do wsi Kurpie, a następnie Żmijewa- Mancz [zobacz: Kalendarium 27.11.2014 oraz 18.01.2015], czyli najprawdopodobniej ww. są jego potomkami, a więc Boleścicami!

26 kwietnia 2016

Dwa dni temu ukazała się książka „Parafia Stupsk i jej patron Święty Wojciech”. Jej premiera połączona była z wprowadzeniem do kościoła stupskiego relikwii Św. Wojciecha. Parafia Stupska na przestrzeni wieków związana była z kościołem w Żmijewie i w tej publikacji odnajdujemy tego ślady [patrz: „Literatura”]. Przed uroczystościami kościelnymi, które celebrował bp płocki Piotr Libera – z okolicznościowym wykładem historycznym wystąpił Rektor PWSZ w Ciechanowie Pan doc. dr Leszek Zygner „Początki parafii i kultu św. Wojciecha w Stupsku”.

3 maja 2016

Edmund Rabowicz, „Inedita Adama Naruszewicza” w: Pamiętnik Literacki 49/3 z 1958 roku
Edmund Rabowicz, „Inedita Adama Naruszewicza” w: Pamiętnik Literacki 49/3 z 1958 roku
Odręczny podpis bp Naruszewicza z 1786 roku; źródło: p. Adam A. Pszczółkowski- Facebook
Odręczny podpis bp Naruszewicza z 1786 roku; źródło: p. Adam A. Pszczółkowski- Facebook
Portret Bp Adama Naruszewicza
Portret Bp Adama Naruszewicza

Odnalazłem ciekawy, dla losów Żmijowskich, list biskupa smoleńskiego Adama Tadeusza Stanisława Naruszewicza h. Wadwicz – adresowany do Rektora Akademii Wileńskiej Marcina Poczobutta- Odlanickiego h. Bożezdarz. List został wysłany do Wilna - 6 marca 1785 roku z Warszawy, kiedy to Naruszewicz jako sekretarz Rady Nieustającej - przebywał przy królu Stanisławie A. Poniatowskim. Z jego treści możemy się dowiedzieć, że biskupa z Mikołajem Żmijowskim [łowczym wileńskim] łączyła bliska zażyłość. Mikołaj, zapewne poznał przyszłego biskupa w Wilnie, gdy ten od 1754 roku był wykładowcą w Akademii Wileńskiej.

Portret Marcina Poczobuta
Portret Marcina Poczobuta

Pomoc przyjacielowi, skłoniła Naruszewicza do wstawienia się za synem [nieznanym z imienia] Mikołaja u swojego równie oddanego przyjaciela Poczobuta. Na koniec wypada napisać, że Bp Adam Naruszewicz, był bliskim współpracownikiem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (uczestnik "obiadów czwartkowych") i zwolennikiem Konstytucji 3-go maja.

 

22 maja 2016

Fragment dokumentu z 1481 roku:  Prezenta na parafię Marcina de Smyewo;  Ep. 2 (10), Archiwum Diecezjalne w Płocku
Fragment dokumentu z 1481 roku: Prezenta na parafię Marcina de Smyewo; Ep. 2 (10), Archiwum Diecezjalne w Płocku

Jak podaje Pan dr Kazimierz Pacuski za Słownikiem Historyczno- Geograficznym Ziem Polskich w Średniowieczu: „… w Żmijewie … plebanem został tu duchowny Marcin z prezenty krewnych – współpatronów. Marcin pleban uzyskał bakalaureat uniwersytecki, jako bakałarz sztuk ugodził się w 1481 roku z patronami kościoła w Żmijewie, a potem odszedł z plebanii…”. Postanowiłem zagłębić się w tę historię. 

Przeglądając "Liber statutorum et matricula baccalariorum et magistrorum Facultatis artium Universitatis almae Cracoviensis" (najstarszą księgę promocji Wydziału Sztuk Wyzwolonych Uniwersytetu Krakowskiego z XV-XVI wieku), natrafiłem na Martinusa (Marcina) de Smyewo - syna Nadborii (Nadbora)  ale także odnalazłem w 1488 roku - Cristinusa (Krystyna) de Szmyewo,  syna Wlostha (Włosta)!

Martinus de Smygewo
Martinus de Smygewo

Uniwersytet Jagielloński znany także pod innymi historycznymi nazwami, jak: Akademia Krakowska, Szkoła Główna Koronna, Szkoła Główna Krakowska, Uniwersytet Krakowski), to najstarsza polska uczelnia, a zarazem jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie, mieszczący się w Krakowie. Został założony w 1364 w Kazimierzu z fundacji Kazimierza III Wielkiego i odnowiony w 1400 w Krakowie przez Władysława II Jagiełłę z fundacji Jadwigi Andegaweńskiej. W 1817 nadano mu nazwę Jagielloński, by podkreślić jego związki z tą dynastią.

Cristinus de Szmyewo
Cristinus de Szmyewo

Początki Collegium Maius (nazwy tej używano od połowy XVw.) wiążą się z rokiem 1400, kiedy nastąpiła odnowa Akademii Krakowskiej przez króla Władysława Jagiełłę, który wykupił teren wraz z kamienicą za 600 grzywien, pochodzących z zapisu królowej Jadwigi. Budowla była powiększana w ciągu XV wieku poprzez wykup sąsiednich budynków. Ostatecznie budynki połączono po pożarze w 1492 roku oraz dobudowano do nich nowe piętra. Wewnętrzny dziedziniec otoczono wówczas arkadowymi krużgankami o późnogotyckich. W Collegium Maius na parterze mieściły się Lektoria (sale wykładowe), a na piętrze Stuba Communis (izba wspólna), biblioteki i mieszkania profesorskie.

Śladmi Marcina i Krystyna; Collegium Maius- Akademia Krakowska [ UJ ]
Śladmi Marcina i Krystyna; Collegium Maius- Akademia Krakowska [ UJ ]

Według Pana prof. Krzysztofa Stopka – Historyka, Dyrektora Muzeum UJ w Krakowie „… W XV wieku studentami naszego uniwersytetu byli przede wszystkim synowie mieszczan. Uniwersytet był dla nich narzędziem promocji socjalnej, stwarzał możliwość przyszłych karier, zarówno w aparacie miejskim, jak i w Kościele. Na początku szlachta również była zainteresowana studiami, ponieważ w średniowieczu istniał etos uniwersytetu i stopni uniwersyteckich. Stąd jeszcze w XV wieku widzimy sporo studentów pochodzenia szlacheckiego…”.

29 maja 2016

Archiwum Państwowe w Warszawie Oddział w Mławie
Archiwum Państwowe w Warszawie Oddział w Mławie

Kilka ostatnich dni spędziłem w Mławie - prowadząc kwerendę w Archiwum Państwowym. Pomimo słonecznej i upalnej pogody w pracowni archiwum panował przyjemny chłód, dzięki czemu spokojnie mogłem skupić się na pracy. W dość krótkim czasie, jaki mogłem poświęcić na te majowe badania - udało mi się  jednak przejrzeć wiele materiałów, i tu ku mojemu zadowoleniu- odnalazłem sporo dokumentów i informacji poszerzających wiedzę o Żmijewskich ze Żmijewa (ale też nie tylko)! Wśród materiałów, na których pracowałem należy wymienić:

  • dokumenty wytworzone przez kancelarie pisarzy aktowych powiatu mławskiego (początek XIXw.)
  • dokumenty hipoteki powiatu ciechanowskiego i mławskiego (początek XIXw.)

Pozyskane dane czekają teraz w "kolejce" na opracowanie i prezentację (choć w części) w serwisie !

10 czerwca 2016

Prezentuję dzisiaj fragment pochodzący z herbarza Ignacego Kapicy Milewskiego, a dotyczący Trojana ze Żmijewa, który zakładając wieś Kurpie daje początek rodowi Kurpiewskich! O samym Trojanie wspominałem już we wpisach w 2014 i 2015 roku. W prezentowanym przywileju z 1440 roku- wydanym w Łomży, Książę Mazowiecki Bolesław IV potwierdza zawarcie transakcji pomiędzy szlachetnymi: Janem z Troszyna, a Trojanem ze Żmijewa.

Herbarz Ignacego Kapicy Milewskiego (Dopełnienie Niesieckiego); Wydanie z rękopisu; Kraków 1870 rok
Herbarz Ignacego Kapicy Milewskiego (Dopełnienie Niesieckiego); Wydanie z rękopisu; Kraków 1870 rok

Dodam, że książę Bolesław IV zmarł w znanych nam skądinąd  dobrach opinogórskich - 10 września 1454 roku. Poniżej pamiątkowy pomnik upamiętniający to wydarzenie (Opinogóra, 2012r.)

18 czerwca 2016

Zamieszczone poniżej dokumenty potwierdzają, że w I połowie XV wieku dziedzice Żmijewa byli właścicielami ziemi także w sąsiednich dobrach. Dziś przedstawiam dwa dokumenty dotyczące Zakrzewa w ziemi ciechanowskiej (położonego na wschód od Żmijewa), a pochodzące z Metryki Księstwa Mazowieckiego [MKsM 334]. W tym miejscu dziękuję Panu Adamowi A. Pszczółkowskiemu za ich interpretację i tłumaczenie z łaciny. Pierwszy, z prezentowanych dokumentów, pochodzi z 1430 roku, z którego dowiadujemy się, że Trojan ze Żmijewa, wcześniej dzierżawiący część tych dóbr od Janusza de Ropele, obecnie nabywa je od jego syna Borzyma.

MKsM 334 z 1430 roku, k. 41v
MKsM 334 z 1430 roku, k. 41v

"... Borzym de Ropele całą cześć swoją, którą jego ojciec Janusz - Trojanowi za 15 kop groszy zastawił w Zakrzewie w ziemi ciechanowskiej, temuż Trojanowi de Żmijewo obecnie sprzedaje..."

Trojan nie był jedynym dziedzicem ze Żmijewa, który dziedziczył w Zakrzewie, bowiem w kolejny dokumencie z 1431 roku pojawia się Mikołaj (syn Marcisza), który również nabywa część Zakrzewa od innych dziedziców ze wsi Ropele. To prawdopodobnie od imienia wzmiankowanego Mikołaja, dziedzica części Żmijewa, powstaje wieś nazwana Żmijewo Mikły (następnie Nikły), a obecnie stanowiąca część wsi Żmijewo Kuce.

MKsM 334 z 1431 roku, k. 59
MKsM 334 z 1431 roku, k. 59

"... Jakub, Janusz i Andrzej, bracia stryjeczni, de Ropele, całe swe części w Zakrzewie w ziemi ciechanowskiej, Mikołajowi czyli Mikelowi de Żmijewo, synowi Marcisza za pewną sumę pieniężną rezygnują ..."

Na koniec krótkie przypomnienie, że we wsi Ropele, 477 lat później od opisywanych powyżej wydarzeń, przychodzi na świat mój dziadek Karol Żmijewski dicti Kuc (s. Bolesława)  ;-)

Czerwiec- Lipiec 2016

Zdjęcie rodzinne Żmijewskich i rodzin spokrewnionych; 12 czerwca 2016r.
Zdjęcie rodzinne Żmijewskich i rodzin spokrewnionych; 12 czerwca 2016r.

Z kronikarskiego obowiązku ale przede wszystkim z osobistej satysfakcji odnotowuję, że czerwiec i początek lipca upłynął mi na miłych, rodzinnych spotkaniach, a to za sprawą dwóch uroczystości, tj.:  ślubu Andrzeja i Pauliny, którą witamy w rodzie Żmijewskich oraz 80-tych urodzin Ireny – Naszej mamy, babci i prababci, której cała rodzina życzy 100-lat życia!

100 lat!
100 lat!

20 lipca 2016

MKsM 337, k. 19
MKsM 337, k. 19

Opis transakcji z 1466 roku zawartej pomiędzy Maciejem ze Żmijewa, a Wawrzyńcem (synem Jana) z Jabłonowa, który to sprzedaje dziedzicowi ze Żmijewa 5 włók miary chełmińskiej w Wieczfni [Kościelnej].  Dobra Jabłonowo (następnie: Jabłonowo- Adamy; J- Dyby i J- Machonięta), których dziedzicem był Wawrzyniec, wchodziły w skład parafii w Wieczfni. Wieś parafialna wzmiankowana była po raz pierwszy w 1349 roku i stała się gniazdem Wieczfińskich herbu Prus.

2 sierpnia 2016

Fragment dokumentu z 12 lutego 1814 roku; Akta metrykalne parafii żmijewskiej; AP w Warszawie o/Mławie
Fragment dokumentu z 12 lutego 1814 roku; Akta metrykalne parafii żmijewskiej; AP w Warszawie o/Mławie

Wszystkim, którzy są po lekturze „Historii Naszych Rodów...” chciałby podać kilka słów uzupełnienia, a pozostałym osobom przybliżyć nieco postać naszego rodowca Pawła Żmijewskiego dicti Kuc [str. 121-122]. Paweł Henryk, bo dwoje imion otrzymał na chrzcie, przyszedł na świat 24 stycznia 1788 roku we wsi Olszewo Korzybie z rodziców Wawrzyńca i Małgorzaty ze Żmijewskich – córki dziedziców z Pąk. Po latach, Paweł żeni się z panną Józefą Wąsowską (*1792 Marcisze). Była ona córką dziedziców ze wsi Olszewo Marcisze, tj. Macieja (*1750) i Konstancji z Olszewskich (*1765; c. Wojciecha i Antoniny). Moment zaślubin poprzedzony został aktem uszanowania z 12 lutego 1814 roku* w mławskiej kancelarii pisarza aktowego Kazimierza Majewskiego złożonym przez Józefę – jej rodzicom, którzy oświadczają, że na ślub córki zezwalają.

Fragment dokumentu z 13 lutego 1814 roku; Akta kancelarii Kazimierza Majewskiego pisarza aktowego powiatu mławskiego w Mławie; AP w Warszawie o/Mławie
Fragment dokumentu z 13 lutego 1814 roku; Akta kancelarii Kazimierza Majewskiego pisarza aktowego powiatu mławskiego w Mławie; AP w Warszawie o/Mławie

Następnego dnia, tj. 13 lutego 1814 roku w tej samej kancelarii pojawił się jej ojciec Maciej Wąsowski wraz z przyszłym zięciem Pawłem Żmijewskim. Maciej działając także w imieniu swojej żony Konstancji oświadczył, że wydając swoją córkę Józefę za Pawła Żmijewskiego- wniesie ona w posagu sumę dwóch tysięcy złotych polskich z ogólnego majątku ojczystego i macierzystego, które były zabezpieczone obligacją na wsi Marcisze na części dziedzicznej. A po śmierci Macieja i jego małżonki ich dobra miały zostać podzielona pomiędzy ich córki, tj. ww. Józefę oraz Teklę i Bogumiłę. Na zakończenie powyższej sprawy– Paweł składa akt dziękczynienia za dobrodziejstwo teścia. Ślub młodych odbył się w żmijewskim kościele 22 lutego 1814 roku. Po ślubie zamieszkali u rodziców Józefy w Olszewie Marciszach, a następnie na długie lata we wsi Krusze [parafia Grzebsk], by powrócić do Korzybia ok. 1830 roku. Doczekali się szóstki dzieci, tj.: Marianny (*1815 Marcisze +1875 Pniewo Wielkie)**, Katarzyny (*1817 Krusze +1888 Korzybie), Ludwiki Józefy (*1821 Krusze +1905 Korzybie), Weroniki (*1824 +1888 Korzybie), Karoliny (*1827 Krusze) i Angeli [Anieli] (*1832 Korzybie). Paweł Żmijewski umiera 18 marca 1851 w Korzybiu [w akcie zgonu błędnie podano imię i nazwisko matki] nie pozostawiając po sobie męskiego potomka. Od tego momentu wdowa po nim - Józefa pozostaje przy córce, umiera 4 lata później, tj. 8 grudnia 1855 roku.

Jeszcze krótka informacja dot. rodziców Józefy z Wąsowskich Żmijewskiej: Jej ojciec Maciej zmarł 14 marca 1820 roku we wsi Olszewo Marcisze, a jego małżonka Konstancja odeszła 6 grudnia 1834 roku w Marciszach, gdzie mieszkała już wtedy przy zięciu [Adam Łojewski mąż Bogumiły Wąsowskiej].

*w książce błędnie podałem datę jako 20 lutego 1814 roku.

** dziękuję Pani Aleksandrze Hutkowskiej za udostępnione informacje.

6 sierpnia 2016

Kolejna ważna rodzinna uroczystość! 6 sierpnia br. w podolsztyńskiej parafii pw. NMP Królowej Męczenników uczestniczyłem w sakramencie chrztu świętego, który przyjęła Ewa, córka Tomasza i Jolanty ze Żmijewskich.

„… Drodzy rodzice i chrzestni. Przyniesione przez was dziecko otrzymuje z miłości Bożej przez sakrament Chrztu nowe życie z wody i z Ducha Świętego. Starajcie się wychować je w wierze tak, aby zachować w nim to Boże życie od skażenia grzechem i umożliwić jego ustawiczny rozwój. Jeśli więc, kierując się wiarą, jesteście gotowi podjąć się tego zadania, to wspominając swój własny Chrzest, wyrzeknijcie się grzechu i wyznajcie wiarę w Jezusa Chrystusa. Jest to wiara Kościoła, w której wasze dziecko otrzymuje chrzest …”.

26 sierpnia 2016

W 1966 roku Kościół katolicki w Polsce obchodził Milenium Chrztu Polski. W dniach 14 i 19 sierpnia odbyły się w Płocku diecezjalne uroczystości milenijne, a późną jesienią 12 i 13 listopada 1966 roku miały miejsce tam ogólnopolskie uroczystości milenijne w diecezji płockiej. Jak wspomina w „Gościu Płockim” 16/2016 świadek tamtych wydarzeń, a dzisiaj emerytowany duchowny z diecezji płockiej ks. prałat Józef Śliwka z Makowa Mazowieckiego: „… Przyjęcie chrztu przez Mieszka dało tożsamość Polsce. To był chrzest i narodziny jednocześnie. Gdyby nie chrzest, to nie wiadomo, kim byśmy dzisiaj byli ... Całe nasze duchowe bogactwo, nasza narodowa kultura, są owocem przyjęcia chrztu przez księcia Mieszka I. Jako ich spadkobiercy, mamy prawo do wielkiej dumy, ale mamy też święty obowiązek obrony chrześcijańskich wartości, z których wyrosła Polska …”. Obchody milenijne dla powiatu mławskiego odbyły się w Ratowie 13 czerwca 1966 roku, w których uczestniczyły dekanaty: strzegowski, mławski i raciąski. W tym samy roku, również parafianie żmijewskiego kościoła wraz z ówczesnym ks. proboszczem Józefem Kolwiczem, uczcili rocznicę Chrztu Polski – ufundowaniem marmurowej tablicy upamiętniającej tysiąclecie chrześcijaństwa w Polsce. Tablica została poświęcona i umieszczona 50 lat temu na murze kościoła w Żmijewie. Niestety nie znam ani dokładnej daty parafialnych uroczystości, ani innych szczegółów dot. tej fundacji. Być może opisywane wydarzenia miały miejsce w trakcie odpustu parafialnego – przypadającego na 24 czerwca [św. Jana Chrzciciela]? Może ktoś posiada informacje na ten temat, czy stare zdjęcia i zechce podzielić się nimi? Proszę o kontakt!

11 września 2016

Wielu mężczyzn z Naszego Rodu wybierało kapłaństwo, stąd w każdym z minionych wieków odnajdujemy ich w stanie duchownym. Jednym z nich był Albin Żmijewski  „… Bóg pociesza, to też zesłał nam nowego niezmiernie zacnego księdza … O jakże wdzięczni powinniśmy być Panu Bogu, że nam zsyła takich kapłanów! …”.

Ks. Kanonik Albin Żmijewski.pdf
Adobe Acrobat Document 1.4 MB

1 października 2016

Kopalnia w Bochni; 2016 rok [Fot. dzięki uprzejmości p. Pawła Wiśniewskiego]
Kopalnia w Bochni; 2016 rok [Fot. dzięki uprzejmości p. Pawła Wiśniewskiego]

Któż mógłby się spodziewać, że przedstawiciela rodu Żmijewskich  odnajdziemy w profesji górniczej, a na dodatek już w XVII wieku! A jednak… Historia zapisała Waleriana Żmije[o]wskiego h. Ślepowron jako bachmistrza bocheńskiego. Jak podaje Wikipedia, to górmistrz w Polsce XIII–XVIII wieku, czyli  urzędnik w żupach krakowskich. Przywileje na bachmistrzostwo, zwane również „magistratus montium”, były dziedziczne, a samo stanowisko pierwotnie (do drugiej połowy XIV w.) polegało na finansowaniu robót przy głębieniu nowych szybów oraz prowadzeniu prac poszukiwawczych pod ziemią. Od XV w. urząd bachmistrza był nadawaną przez króla z dożywotnią funkcją oraz roczną pensją; do połowy XV w. każdy szyb miał swojego bachmistrza, później był jeden bachmistrz dla Bochni, drugi dla Wieliczki. Bachmistrz był odpowiedzialny za stan techniczny otwieranych wyrobisk i montowanych w nich urządzeń górniczych. Po dotarciu do złoża otrzymywał za zainwestowane środki finansowe rekompensatę. Był więc to rodzaj prywatnego przedsiębiorcy – inwestora, ponoszącego znaczne ryzyko, któremu odkrycie pokładów solnych i uruchomienie ich eksploatacji zapewniało jednak stały dochód z żupy. Ale wróćmy do naszego rodowca … W latach 1645 - 1661 bachmistrzem bocheńskim był Walerian Żmijewski [inne źródła podają, że pełnił ten urząd w latach 1654-1674 ?]. Szczególnie ważną rolę odegrał Żmijewski w czasie "Potopu Szwedzkiego", otóż po wkroczeniu do Bochni wojsk nieprzyjacielskich - Szwedzi rozpoczęli tak w żupie, jak i w mieście gospodarkę rabunkową, nastawioną wyłącznie na osiągnięcie dużego zysku w krótkim czasie.  Przede wszystkim zabrali z magazynów w nadszybiach i  warzelni wszystkie zapasy zgromadzonej soli. Prawdopodobnie przed kompletną dewastacją kopalni i szybów wydobywczych ze strony Szwedów uratował bocheńską żupę bachmistrz Walerian Żmijewski. Jak stwierdzili w 1659 roku komisarze komisji żupnej: „ ... szkody w górach wszelkiej podczas nieprzyjaciela przestrzegał...”. Jego zasługi zostały docenione, o czym świadczyć może  fakt, że przyznano mu należne za czas okupacji szwedzkiej pobory i deputaty solne.
Walerian odstępuje [odsprzedaje] urząd, a nowym bachmistrzem [w latach 1661 — 1684] zostaje Taszycki Achacy h. Strzemię z Lucławic!

Źródło: Wikipedia; A. Keckowa "Żupy krakowskie w XVI- XVIII wieku;  bochenskiedzieje.pl; muzeum.wieliczka.pl; "Biblioteka warszawska 1859" Tom I

Rekonstrukcja prac przy wydobywaniu soli w żupach krakowskich
Rekonstrukcja prac przy wydobywaniu soli w żupach krakowskich

8 października 2016

Dzisiaj nawiążę do dwóch ostatnich wpisów. Z jeden strony pozostaniemy jeszcze w czasach „Potopu Szwedzkiego”, a z drugiej pośród osób duchownych, bowiem bohaterem tej opowieści będzie członek Zakonu Bernardynów O. Feliks Żmijewski. Za jego sprawą przeniesiemy się do przasnyskiego klasztoru braci zakonnych! Ale od początku… Przasnysz, zawdzięcza pojawienie się OO. Bernardynów dzięki kosztownej fundacji jednego z magnatów polskich - Pawłowi Kostce. Był on dziedzicem dóbr Rostkowo i sprawował urząd Chorążego Ziemi Ciechanowskiej. Rodzina Kostków h. Dąbrowa pochodziła z Rostkowa ale posiadali także liczne inne wsie : Mchowo, Bartniki, Karwówko, Piodownisza, Kamiczkowo . To starożytny senatorski i magnacki dom. Dawniej pisali się ze Sztemberka [Stangenburga], wiec przypuszczć możemy, że na Mazowszu pojawili się z Niemiec lub Prus. Paweł był synem Jana Kostki – kasztelana Zakroczymskiego i Małgorzaty z Kryskich. Znaczenie rodu Kostków było tak wielkie, że po ucieczce Henryka Walezego, przy wyborze nowego króla, myślano o tym aby Jana okrzyknąć królem, od czego się jednak uchylił popierając Stefana Batorego. W 1550 roku na świat przychodzi ich drugi syn Stanisław [zaliczony w poczet świętych]. Obaj bracia kształcili się w szkołach Jezuickich w Wiedniu, jednak młodszy z braci wybrał drogę duchownego. W 1579 roku umiera ich ojciec Jan. Paweł pozostaje z matką i jako zaufany Stefana Batorego zajmuje przy nim zaszczytne miejsca i uczestniczy w jego wyprawach wojennych. Po śmierci Batorego wraca do matki do Rostkowa i nawet namowy Zygmunta III Waza do dworskiego życia go nie nakłoniły. Ostatecznie za zasługi położone w bojach otrzymał od Zygmunta III - chorążostwo ciechanowskie. Paweł wciąż rozmyślał o swoim zmarłym przedwcześnie bracie Stanisławie. Sam nawet myślał o wstąpieniu do Jezuitów, jednak po rozmowie z matką i za jej pozwoleniem postanowił, że z majątku dziedzicznych dóbr Rostkowa przeznaczy fundusze na pobudowanie kościoła i klasztoru w pobliskim Przasnyszu dla OO. Bernardynów.

To za jego sprawą w końcu XVI wieku do budowanego jeszcze kościoła wraz z klasztorem, przybyli zakonnicy. Świątynia stanęła w 1585 roku na miejscu upadającego kościółka szpitalnego pw. św. Jakuba i św. Anny. Staraniem Jana i Barbary z Kretków Nowodworskich kasztelaństwa Raciązkich w roku 1590 została dokończona. Erekcja kościoła wraz z klasztorem przywilejem króla z dnia 27 marca 1589 roku w Warszawie wydana i zatwierdzona została.

Zapewne wtedy lub w niedługi czas po tych wydarzeniach w murach klasztornych pojawia się Feliks Żmijewski. Życie młodego zakonnika upływa na modlitwach, głoszeniu nauki i opieką nad klasztornym kościołem. Czas poświęca także na pogłębianiu wiedzy w bibliotece, czy na pracy w przyklasztornym ogrodzie warzywnym i sadzie owocowym oraz przy pracach na rozległych łąkach nawadnianych strumieniem. Do jego obowiązków, wraz ze współbraćmi, należy także pozyskiwanie jałmużny na utrzymanie klasztoru. Dzięki mocnej wierze i wytrwałości - pnie się w zakonnej hierarchii i dwukrotnie zostaje wybrany Gwardianem Klasztoru. Kres jego życia dobiega w pierwszym roku wojny ze Szwedami! W 1655 roku, za wierność królowi polskiemu Janowi Kazimierzowi zostaje zabity przez najeźdźców. Jego doczesne szczątki pochowane zostały w podziemiach przasnyskiej świątyni, do których prowadziły wejścia w podłodze przed wielkim ołtarzem po prawej i po lewej stronie, gdzie oprócz zakonników – także dobrodziejów kościoła zwłoki składano.

"Korrespondent Płocki" nr 80 z 1880 roku
"Korrespondent Płocki" nr 80 z 1880 roku

31 października 2016

Tuż przed listopadowym świętem, kiedy to szczególnie wspominamy naszych zmarłych przodków - śpieszę podzielić się z Wami najnowszym odkryciem rodzinnych zagadek z przeszłości! Dzisiaj pragnę przedstawić więcej szczegółów o Aleksandrze Żmijewskiej dicti Kuc (c. Mikołaja). Właśnie odnalazłem dokumenty potwierdzające moją tezę zawartą w „Historii Naszych Rodów…” [s. 184], że to właśnie Aleksandra była żoną Krośnickiego! Przyszła na świat w Magnuszewie Dużym [parafia Szelków] 27 marca 1867 roku, gdzie jej ojciec w miejscowym folwarku pełnił obowiązki ekonoma. Imię otrzymała po matce także Aleksandrze [z Lipskich].

Fragment aktu urodzenia Aleksandy Żmijewskiej z 1867 roku [Parafia Szelków]; AD w Płocku
Fragment aktu urodzenia Aleksandy Żmijewskiej z 1867 roku [Parafia Szelków]; AD w Płocku

Jej chrzest odbył się blisko miesiąc po narodzinach, a rodzicami chrzestnymi było małżeństwo magnuszewskich gospodarzy – Maryanna i Edward Morawscy. Mała Aleksandra wraz z rodzicami i rodzeństwem, pozostaje jeszcze rok w magnuszewskiej ekonomii. Jesienią 1868 roku przeprowadzają się do Kołaczkowa [parafia Pałuki], gdzie Mikołaj obejmuję posadę ekonoma w folwarku należącym do dóbr opinogórskich Ordynacji Krasińskich. Aleksandra pozostaje tu do ukończenia dziewiętnastego roku życia, bo właśnie wtedy rodzice wydają ją za mąż za Telesfora Krośnickiego. W książce pisałem o Henryku, bo takie imię przechowała pamięć moich bliskich, a być może Henrykiem był zwany ze względu na „oryginalność” swojego imienia? Nie można tez wykluczyć, że wśród bliskich zachowała się pamięć nie o samym Telesforze, a o jego synu imieniem Henryk? Telesfor urodził się w 1866 roku w Milewie Brzegędach [parafia Krasne] z rodziców: Saturnina i Remigii z Milewskich. Młodzi pobrali się w pałuckim kościele 17 października 1886 roku.

Fragment aktu małżeństwa zawartego przez Aleksandrę Żmijewską z Telesforem Krośnickim, z 1886 roku [parafia Pałuki]; AP w Warszawie o/Mława
Fragment aktu małżeństwa zawartego przez Aleksandrę Żmijewską z Telesforem Krośnickim, z 1886 roku [parafia Pałuki]; AP w Warszawie o/Mława

Po ślubie młodzi z pewnością nie pozostają w Kołaczkowie u rodziców Żmijewskich. Niestety tu gubi się „trop” na długie 10 lat, aby ponownie odnaleźć Aleksandrę i jej małżonka w jego rodzinnej wsi - Milewo Brzegędy, gdzie Telesfor dziedziczy swoją część ziemi [zapewne po śmierci ojca]. W dobra brzegędzkie wżenił się w 1859 roku już jego ojciec pochodzący ze wsi Kozarzewo Mieczniki [parafia Gołymin], biorąc za żonę córkę Piotra i Maryanny z Tyszków małżonków Milewskich. Aleksandra ze Żmijewskich wraz z mężem Telesforem po kilku latach gospodarowania w Brzegędach przenoszą się od Kurowa/ Kurówka. Wygląda na to, że zamieszkują w dobrach należących do Krasińskich, gdzie Telesfor podejmuje pracę w rzemiośle kowalskim w istniejącej tam [Krasne] stadninie koni. To jedna z najstarszych hodowli konia angielskiego jaka istniała na ziemiach polskich. Małżonkowie doczekali się wspólnie co najmniej pięciorga dzieci:
•Walenty Julian (*1896 Milewo Brzegędy)
•Marianna Czesława (*1898 Milewo Brzegędy) & ∞1925 Bronisław Pepłowski [Grochy- Krupy; parafia Gzy]
•Henryk (*1903 Kurówko)
•Wiktor (*1907 Krasne  +1994 Mosaki Rukle)
•Irena (*1910 Kurowo) & ∞1933 Ignacy Józef Celmer [Wężewo; parafia Bogate]
Dodam jeszcze, że rodzicami chrzestnymi Walentego Juliana w 1896 roku byli dziadkowie Aleksandra i Mikołaj Żmijewscy z Kołaczkowa [moi 2xpradziadkowie], a w 1903 roku do chrztu Henryka trzymał [mój pradziadek] Bolesław Żmijewski, wtedy również mieszkaniec Kołaczkowa. Z analizy powyższej opowieści o Aleksandrze ze Żmijewskich łatwo możemy wywnioskować jakim to sposobem jej starszy  brat Bolesław nabył ziemię akurat w Kurowie/ Kurówku [parafia Krasne], a jego syn Karol ożenił się z panną z pobliskiego Wężewa [parafia Bogate]. Tak ładnie układają się nam te historyczno- genealogiczne puzzle!

Ps. Zapomniałbym o ww. Mikołaju Żmijewskim, który po śmierci małżonki, żeni się po raz kolejny, a jego wybranką jest ... panna Milewska! ;-)

18 listopada 2016

Powracam do podchęcińskiego [lub jak kto woli podmałogoszczowskiego] Bolmina [opisanego już w Kalendarium pod datami: 14.III.2015 i 12.III.2016]. W książce „Dwór polski- zjawisko historyczne i kulturowe”, będącej pokłosiem VIII Seminarium, zorganizowanego przez Oddział Kielecki Stowarzyszenia Historyków Sztuki i Dom Środowisk Twórczych w Kielcach z 2005 roku - odnalazłem informację, że w I połowie XVII wieku Bolmin należał do Żmijewskich. Do tej pory na zewnętrznych murach bolmińskiego kościoła znajduje się rodzinne epitafium. Jest ono bardzo nieczytelne, ale udało mi się dotrzeć do Uchwały Nr 226/XXXVIII/08 Rady Miejskiej w Chęcinach z dnia 19 grudnia 2008r. w sprawie przyjęcia Gminnego programu opieki nad zabytkami dla Gminy Chęciny na lata 2008- 2011 – gdzie przy opisie kościoła w Bolminie odnajduję następujący fragment:

Tablica nagrobkowa z marmuru 98x194 cm, kapituła humanistyczna Baltazara i Jędrzeja Żmijewskich z herbem Tępa Podkowa zm. 1633?

Tu lezy zacnie Uro-

dzony Buldyz(a)r Zmil-

ewski z ynem swoim lendrzejem ktori w na-

nawiedziny w woiewodz-

twa Nowogrodz(kiego) prziac(h)-

awszy umarli (t)u w ro-

ku MDCX(X)CIII d(n)i(a)

XXX kwietnia pocho-

Wany od brata rodzo-

Nego Andrzeia dzie-

Dzica na Bolminie

Fragment epitafium poświęconego Żmijewskim z kościoła w Bolminie [Foto. Pan Wojciech Domagała; Licencja CC BY-SA 3.0 PL]
Fragment epitafium poświęconego Żmijewskim z kościoła w Bolminie [Foto. Pan Wojciech Domagała; Licencja CC BY-SA 3.0 PL]

Zastanawiam się nad herbem [pozbawionym klejnotu!], który znajduje się na dole tej epitafijnej tablicy- czy herb nie powinien znajdować się na górze [na eksponowanym miejscu]? Może to zwykły błąd kamieniarza i nie idzie tu o „Tępą Podkowę”, a po obrocie tablicy o 180 st. ukaże się nam „Bolesta”, a to z całą pewnością herb którym posługiwali się Żmijewscy!?

Ale z drugiej strony, oto co na temat herbu Tępa Podkowa odnajdziemy w Wikipedii: Alfred Znamierowski pisze, że Tępa Podkowa była prawdopodobnie pierwowzorem Jastrzębca [RŻ: mazowiecki Bolesta]. Nie zgadza się z nim Józef Szymański, pisząc, że odrębne traktowanie Tępej Podkowy i Jastrzębca nie znajduje potwierdzenia w źródłach co najmniej do końca XVI wieku. Wynikałoby stąd, że to raczej Tępa Podkowa wywodzi się od Jastrzębca, który był po prostu od początku istnienia przedstawiany z różnymi pozycjami podkowy w godle i nie traktowano takich przedstawień jako osobne herby, zaś dopiero później przedstawienie z podkową ułożoną nie na opak zaczęto określać mianem Tępa Podkowa.

Kasper Niesiecki podaje z kolei legendę, która pierwszy raz pojawiła się w „Stromatach” Paprockiego, jakoby herb Tępa Podkowa był Jastrzębcem uszczerbionym [wprowadzenie w herbie zmian mających odróżniać go od wersji podstawowej herbu nieuszczerbionego] za karę niektórym Jastrzębczykom, którzy brali udział w zabójstwie Św. Stanisława.

Zatem, w świetle powyższego, możemy mówić o Żmijewskich herbu Bolesta!?

Fragment "Herbarza Polski" Kaspra Niesieckiego, Tom IX
Fragment "Herbarza Polski" Kaspra Niesieckiego, Tom IX

A być może epitafijna tablica przedstawia Ślepowrona odmiennego? Właśnie taki wizerunek: podkowa ocelami w dół z krzyżem kawalerskim w jej środku – odnotowuje heraldyka.

Sam dwór w Bolminie wzniesiony został na przełomie XVI/XVII wieku, na stoku Grząbów Bolmińskich. Murowany zespół dworski usytuowany był na tarasie wzniesionym nad doliną i górował ponad wsią. Żmijewscy nabyli dobra bolmińskie od ich pierwotnego właściciela Jana Brzeskiego w 1611 roku. Głównym dziedzicem był tu Andrzej, który występuje na tablicy epitafijnej. Funduje ją prawdopodobnie w 1623 roku, czyli tak powinien wyglądać rzymski zapis tego roku: MDCXXIII. Niestety, ze względu na nieczytelność płyty, trudno to dokładnie zweryfikować!

W 1624 roku wieś Bolmin odstępuje Aleksandrowi Szembekowi [sekretarzowi królewskiemu; od 1645 burgrabia krakowski]. A jakie są losy Andrzeja? Czy następnie przenosi się do Krakowa i tam 20 czerwca 1638 roku żeni się w Kościele Mariackim z panną Julianną Wojeńską [czyżby była córką Macieja – doktora filozofii i medycyny; trzykrotnego rektora UJ ?]. Może w przyszłości rozwiążemy i tę zagadkę?

3 grudnia 2016

Dzisiaj stawiam pytanie: Czy opisany w Kalendarium pod datą 8.10.2016r. Bernardyn O. Feliks Żmijewski, gwardian przasnyski brał udział w 1645 roku, w poselstwie Króla Polskiego Władysława IV? A być może to inny familiant, również bernardyński zakonnik?

Początek opisywanych poniżej wydarzeń, miał miejsce ponad rok wcześniej- w trakcie pobytu dworu królewskiego na Litwie, gdzie młoda królowa Cecylia rozchorowała się z przerażenia w trakcie pokazów - na widok niebezpiecznych zabaw z niedźwiedziem.  Zmarła w Wilnie w wielki czwartek w 1644 roku. Jej pogrzeb odbył się w Krakowie 20 czerwca 1644 roku. Po okresie żałoby odbytej po małżonce Król Władysław IV postanowił poślubić księżniczkę mantuańską Marię Ludwikę Gonzaga de Nevers, spokrewnioną z dworem francuskim. Już po roku od śmierci Królowej Cecylii zawarto wstępną umowę na małżeństwo pomiędzy Władysławem IV, a  Marią Ludwiką Gonzagą. W drugim poselstwie do Francji ale jakże ważnym, przewodzić miał wojewoda poznański Krzysztof Opaliński. To on w imieniu Króla miał go reprezentować przy tymczasowych zaślubinach „per procura”.

Królowa Ludwika Maria Gonzaga
Królowa Ludwika Maria Gonzaga

Roku Pańskiego 1645 do stolicy Francji udały się dwa poselstwa Króla Polskiego. Pierwsze, na początku sierpnia pod wodzą wojewody pomorskiego Gerharda Denhofa [a to szwagier wojewody poznańskiego- jego żoną była Katarzyna Zofia Opalińska]. Poselstwo to wybrało się z Gdańska drogą morską! Zadanie jakie spoczywało na wojewodzie Denhofie, było to podpisanie kontraktu ślubnego pomiędzy królem Władysławem, a księżniczką Marią Ludwiką. Podpisanie stosownych protokołów przez posła francuskiego miało miejsce już wcześniej w Warszawie.

26 września 1645 roku wyruszył Opaliński w swoje poselstwo do Paryża. W orszaku jechał z Panem wojewodą – marszałek dworu sierakowskiego, a komornik poznański Proski, starszy pokojowy Trzeciecki, który miał pod opieką 24 młodzianów w służbie pokojowej – pochodzących z domów szlacheckich; dwaj koniuszowie Choiński i Byliński; medyk niemieckiego nazwiska, konsyliarz czyli sekretarz wojewody baron Wollzogen, spowiednik i krewny pański X. Wapowski, wreszcie uczony Bernardyn konwentu sierakowskiego O. Żmijewski. Oprócz wszystkich głównych urzędników i dworzan sierakowskich, wojewoda zabrał ze sobą do orszaku także wiele osób z familii. Ponadto, poselskiemu dworowi towarzyszyły trzy zbrojne chorągwie (jedna piesza i dwie jezdne). Zwracały uwagę piękne tureckie konie, które na wjazd do Paryża zostały podkute srebrnymi i złotymi podkowami. Widoku tego dopełniały paradne powozy poselskie, a w nich członkowie pocztu w bogatych szatach i ozdobieni niezliczoną ilością drogich kamieni. Jednym słowem Polacy zdumiewali nadzwyczajnym bogactwem strojów, rzędów końskich i powozów. Posłowie wjechali do Paryża z południa przedmieściem św. Antoniego, a wśród nich nasz rodowiec: „… [pośród karet] między którymi najokazalsze JMPanów posłów dwie. W tych siedzieli xiądz Markiewicz kanonik poznański, pan Pilchowicz sekretarz JKMości, trzech OO. Jezuitów, xiądz Wapowski, … xiądz Marek spowiednik księcia biskupa, tudzież O. Żmijewski Bernardyn … i insi przedniejsi i domowi …”*.

Maria Ludwika miała już 33 lata lecz znana od dawna w Polsce sława jej wdzięków nic na tym nie traciła. Była piękną, pobożną i rozumna kobietą, która ujmowała Polaków jeszcze tym, iż szczerze lubiła naród, którego miała być królową. Sam ślub odbył się w kaplicy pałacowej, gdzie wojewoda poznański  Krzysztof Opaliński w imieniu króla zaślubił księżniczkę, na której skroniach spoczęła korona [ze względu na polską obyczajowość zmieniła kolejność imion na Ludwika Maria].  Dopiero 9 marca 1646 roku królowa dotarła do Warszawy. Dodać należy, że po śmierci króla Władysława IV – Ludwika Maria została żoną jego następcy - króla Jana II Kazimierza.

Źródło:

"Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża...", Warszawa 1645 [tłumaczenie z wydania francuskiego z 3 listopada 1645r.].

*K. Szajnocha, "Krzysztof Opaliński", w: Szkice historyczne, Tom III, Lwów 1861.

Życzenia bożonarodzeniowe ze Stupska

Życzę Wam wszystkim Parafianom i Gościom aby ten Jezus narodzony przed dwoma tysiącami lat nieustannie rodził się w naszym sercu, rodził się przez wiarę, przez miłość, przez dobre postępowanie, przez łaskę uświęcającą, abyśmy przeżywając te radosne Święta mogli kiedyś spotkać się z Nim twarzą w twarz, w wieczności, w wiecznym szczęściu.
Niech więc te Święta właśnie będą takie radosne, piękne, pogodne, rodzinne. Niech ten kolejny nadchodzący, 2017 rok będzie również rokiem nadziei, wiary i ufności. Wszystkiego dobrego. 
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.


Parafia pw. św. Wojciecha
ul. Mickiewicza 11, 06-561 Stupsk
www.parafiastupsk.pl

30 grudnia 2016

Syberyjski Legion Wolnych Polaków, to organizacja utworzona przez weteranów powstania styczniowego, przebywających na zesłaniu syberyjskim. Powołano ją w celu wywołania powstania w koloniach karnych, które objęłoby całą Syberię, a następnie planowano przedostać się do Chin. Organizacja składała się z więźniów  skierowanych do pracy przy budowie drogi w okolicach jeziora Bajkał.
Legion przystąpił do walki w nocy z 24 na 25 czerwca 1866 roku [6 na 7 lipca wg kalendarza gregoriańskiego]. Nie do wszystkich więźniów polskich dotarła wieść o rozpoczęciu powstania. Wielu z zesłanych odmówiło udziału w walce wobec ogłoszonej kilka tygodni wcześniej amnestii. Wieść o powstaniu rozeszła się lotem błyskawicy. Rdzenni mieszkańcy w popłochu szukali ucieczki z miejsc opanowanych przez powstańców ale także bardzo szybko zaalarmowane zostały garnizony moskiewskie. Trwoga przed powstańcami była tak wielka, że władze zmobilizowały prawie wszystkie okoliczne oddziały wojskowe oraz włościan i tubylców [Burjatów]. Jednym słowem, co żyło, śpieszyło na pogrom buntowników. Ściągnięto ponadto artylerię i kozackie brygady konne. Oddziały polskie połączyły się pod Miszychą, gdzie dowództwo objął Gustaw Szaramowicz. Tu też miała miejsce główna bitwa z Moskalami [28 czerwca/10 lipca 1866r.]. Źródła podają, że legioniści desperacko szukali śmierci: Jednym z nich był Stefan Żmijewski [Żmijowski], student z Kijowa, który po wystrzeleniu ostatniego naboju odrzucił karabin i rozerwawszy koszulę na piersi, szedł ku Moskalom krzycząc: „Strzelaj prosto w piersi, ty zgrajo moskiewska!”, aż padł przeszyty trzema kulami. Inne źródło tak opisuję to wydarzenie: „Opowiadają o Żmijewskim, że stojąc na pniu przed licznym wrogiem, spokojnie wołał: Strzelaj! Strzelaj psi synu- nie trafisz!” – i jak na urągowisko padł przeszyty kulą w piersi.

Krzyż na powstańczej mogile pod Miszychą, w której spoczywa Stefan Żmijewski
Krzyż na powstańczej mogile pod Miszychą, w której spoczywa Stefan Żmijewski

Niestety, Polacy zostali otoczeni i po krótkiej, nierównej walce pokonani, a część z nich zdołała ujść do Tajgi.  Polakom pozwolono zebrać z pola bitwy poległych towarzyszy, wśród których byli: Janik, Nagiel, Żmijewski i Iwanowski. Na grobie Moskale postawili krzyż, [który był na mogile jeszcze w 1880 roku] z napisem: „Zdieś pogrebleny wzbuntowawszijesia Polskija Miatieżniki, ubityje wo wremja pierestriełki 28 Ijunija 1866 goda” (Tutaj pochowani są zbuntowani powstańcy polscy, zabici w czasie potyczki 28 czerwca 1866 roku). Powstańcy, którzy uszli w tajgę - połączyli się w 4 niezależne od siebie oddziały, jednak z każdym dniem ich liczba malała. Do połowy sierpnia prawie wszyscy oni zginęli lub zostali schwytani.
27 listopada 1866 roku w mroźny i mglisty dzień, w Irkucku [za rogatką Jakucką], wykonano wyrok rosyjskiego polowego sądu wojennego, skazujący przywódców Syberyjskiego Legionu Wolnych Polaków za powstanie wzniecone nad Bajkałem wśród zesłańców polskich – na karę śmierci przez rozstrzelanie. Pozostałych: co 10-tego także na rozstrzelanie, część na dożywotnią katorgę w kopalniach ołowiu, innych na rok kajdan i ścisły nadzór i 4 oddano sądom zwyczajnym. Jednak po czasie, te wyroki złagodzono. Powstanie zabajkalskie stanowiło faktyczny epilog powstania styczniowego.